Tłusty czwartek – jak świętuje świat?

tłusty czwartek
©Cronislaw/Bank zdjęć Photogenica

 

Puszyste pączki, kruche faworki, domowe oponki – katalog ulubionych słodkości Polaków mieści naprawdę sporo smakołyków. Tym bardziej nie dziwi popularność tłustego czwartku, dnia w którym liczenie kalorii i troska o idealną figurę odchodzą na dalszy plan. Skąd wzięła się nad Wisłą ta słodka tradycja i jak ostatnie chwile karnawału obchodzi się w innych krajach?

Święto łasuchów kiedyś…

Jak wieść niesie początków tłustego czwartku w Polsce, rozumianego jako objadanie się słodkimi pączkami, należy doszukiwać się w XVI wieku. Wcześniej w ostatni czwartek przed Wielkim Postem także nie odmawiano sobie rarytasów, jednak w nieco odmiennej, zaskakującej wersji. Prym wiodły bowiem pączki w wersji słonej oraz pikantnej, na bazie ciasta chlebowego. Nadzieniem róży czy sera były boczek, kiełbasa bądź słonina, a dodatkiem skwarki. Ludzie wierzyli, że tłuszcz symbolizuje szczęście i dobrobyt. W bogatych domach pączki smażono na głębokim oleju, w tych uboższych pieczono w piecu. Tłusty czwartek celebrowano różnorodnie. Poza zajadaniem się pączkami, do kultywowanych zwyczajów należały również barwne marsze czy pochody przebierańców.

… i dziś

W niektórych rejonach naszego kraju, zwłaszcza we wsiach, ta tradycja wciąż jest podtrzymywana. Na Śląsku w tłusty czwartek wybór krepli jest ogromny, ale wciąż wielu z nas sięga po tradycyjne i proste, posypane cukrem pudrem. Obowiązkowo z marmeladom. Wśród typowo śląskich karnawałowych zwyczajów, w niektórych miejscowościach wciąż pielęgnowane są babskie combry czy obyczaje: wodzenie niedźwiedzia i pogrzebanie basa. Dzięki temu młode pokolenie ma szanse poznać regionalne zwyczaje i dowiedzieć się nieco więcej o historii Śląska – mówi Monika Berger z firmy Berger – marki, która pielęgnuje śląskie tradycje i smaki.

Karnawał na świecie

Jeśli wydaje Wam się, że Polacy to jedyny naród, który ostatnie karnawałowe dni spędza nie szczędząc sobie smakołyków, jesteście w błędzie. Podobnie czynią chociażby mieszkańcy Francji, Wielkiej Brytanii czy Australii, którzy na kulinarną rozpustę wybierają wtorek. Francuzi poza pączkami czy goframi zajadają się słodkimi bądź przygotowywanymi w wersji na słono naleśnikami. Podobnie Brytyjczycy, którzy dodatkowo organizują wyścigi z podrzucaniem naleśników na patelni. U naszych  sąsiadów zza zachodniej granicy ostatni poniedziałek karnawału to Rosenmontag. Wówczas ulicami miast przechodzą barwne korowody przebierańców, którzy przy dźwiękach muzyki rzucają dla rozentuzjazmowanego tłumu smakołyki. Skandynawskie menu na ostatki to drożdżówki z cynamonem i bułeczki z masą migdałową oraz bitą śmietaną. W Rosji jest zwyczaj tygodniowego świętowania – podczas maslenicy mieszkańcy zajadają się blinami i drożdżowymi naleśnikami. Oryginalnymi smakołykami w Chinach są niestandardowe pączki – z suszoną wieprzowiną i wodorostami bądź te okraszone wieprzową posypką.

 

tekst mat. prasowe firmy Berger

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *