Recenzja książki: Jedną nogą w niebie – Izabella Frączyk

Jedną nogą w niebie to ostatni tom cyklu Stajnia w Pieńkach, trochę słabszy niż poprzednie części, ale przyjemnie dopinający bardzo ciekawą historię.

Magda w końcu optymistycznie patrzy w przyszłość. Stajnia i całe gospodarstwo stawiają śmiało kroki do przodu, najbliżsi przyjaciele pomagają w rozwoju, a kobieta rozkwita przy boku ukochanego Adama. Wszystko wydaje się iść tak jak powinno. Nadchodzące kłopoty mogą jednak okazać się nie do pokonania.

Książki Izabelli Frączyk są jak ciepły kocyk na chłodne jesienne wieczory. Otulają przyjemnym ciepłem, poprawiają humor, przenoszą nas w miejsca dalekie od własnej codzienności. Stajnia w Pieńkach potwierdza tylko tę regułę. To sentymentalna historia o tym, że życie stawia nam na drodze niespodzianki, a nieszczęścia wcale nie muszą oznaczać końca świata. Jedną nogą w niebie kończy urzekającą, ciepłą historię Magdy i jej poszukiwania szczęścia. Dopina historię Alicji, pokazuje jak potoczyły się losy Adama. A że miejscami jest mało realistycznie? Że co najmniej jedna scena na której oparty jest jeden z „dramatów” książki zdarza się wyłącznie filmach i tanich romansach? Nie szkodzi. Nie szkodzi, bo kilka słabszych wątków ginie w potencjale całej serii. Lubię książki o silnych, zwyczajnych kobietach z którymi mogą utożsamiać się czytelniczki. Lubię humorystyczne dialogi, które opowiadają o poważnych rzeczach. Lubię bohaterów, którzy podchodzą do siebie z dystansem i umieją walczyć o siebie. Seria Stajnia w Pieńkach spełnia wszystkie te warunki, tak jak robią to książki Izabelli Frączyk, jednej z ciekawszych, współczesnych autorek dla kobiet. To książka, którą zabierzesz ze sobą na urlop, wyciągniesz w pociągu i będziesz pamiętać długo po zakończeniu. Kiedy następna książka i dlaczego tak późno?
Marta Czabała

Tytuł: Jedną nogą w niebie
Autor: Izabella Frączyk
Wydawnictwo: Prószyński