Recenzja książki: Chcę cię usłyszeć

Diane Chamberlain pisze książki, które pochłaniają bez reszty każdego, kto tylko przewróci pierwszą kartkę. Chociaż trudno w to uwierzyć „Chcę cię usłyszeć” jest jeszcze lepsza niż poprzednia książka autorki. Aż trudno uwierzyć co będzie dalej.

Laura Brendon składa obietnicę umierającemu ojcu, przysięgając, że po śmierci znajdzie i odwiedzi w domu opieki niejaką Sarę Tolley. Chociaż tej decyzji zdecydowanie sprzeciwia się mąż, Laura postanawia wypełnić wolę ojca. Podczas jej pierwszej wizyty o Sary, mąż popełnia samobójstwo na oczach ich 5letniej córeczki. Po traumie jakiej doświadczyła, mała Emma przestaje mówić. Laura nie ma wyboru. Musi pomóc córce, jednocześnie zaś chce wyjaśnić tajemnicę, którą do grobu zabrał jej ojciec.

Diane Chamberlain często porównywana jest z Jodie Picoult. Chociaż obie Panie piszą powieści w podobnym gatunku, Chamberlain wydaje się stać kilka poziomów wyżej niż jej koleżanka. Tak jak reszta książek autorki, „Chcę cię usłyszeć” to powieść wybitna, na wielu poziomach. To nieprawdopodobnie złożona i wciągająca historia, która utkana jest jak delikatny dywan z jeszcze delikatniejszych wątków, które mackami oplatają nas na czas czytania i długo potem. Chociaż Chamberlain – jak w wielu poprzednich powieściach – tutaj też prowadzi narrację na dwóch poziomach czasowych, robi to subtelnie, idealnie przeplatając wątki, sprawiając, że bez jednej płaszczyzny po prostu nie byłoby drugiej. To dramat, powieść historyczna, rodzinna, bez reszty przepełniona emocjami. To jedna z tych książek, które czyta się z prawdziwymi, wcale nie przysłowiowymi wypiekami. Pełno w niej emocji, w których pewnie lepiej odnajdą się Panie, ale powieść z powodzeniem poleciłabym też mężczyznom. Nie ma dostatecznie dobrych słów, żeby ją opisać.

Marta Czabała

Tytuł: Chcę cię usłyszeć Autor: Diane Chamberlain Wydawnictwo: Prószyński